O BLOGU

Na początku była… Praga. W 2009 r. połączył nas w tym mieście Most Karola. To był nasz pierwszy wspólny wyjazd. Szybko się okazało, że kręcą nas wspólne wyjazdy. Od zawsze, bardziej od wyliczania miejsc w których byliśmy, i zaliczania miejsc, które trzeba zobaczyć, fascynują nas emocje które towarzyszą podróżowaniu. Jakie? Te nawet najprostsze.

Codzienne mikromomenty.

Ale umówmy się – wspólne podróżowanie, to także ciągłe próby w doskonaleniu umiejętności bycia razem. Wspólne fascynacje, rozczarowania, radości. Niepowodzenia, potknięcia, porażki.

Choć studenckie lata mamy już dawno za sobą, to planując wyjazdy staramy się zaspokoić własne wyobrażenia i pragnieniaA to nie łatwe… Bo jesteśmy parą o wyrazistych charakterach.

Joanna

Z pasji do podróży, kilka lat temu zdobyła licencję pilota wycieczek. Dziś pracuje w globalnej korporacji.

„Romantycznej” Wenecji ma na razie dość, ale jej słabość do Włoch chyba nie zna granic. Potrafi przy 40 st. upale zwiedzać Toskanię i kupić tani lot do Neapolu tylko po to, by zjeść prawdziwą pizzę. Ma nosa do wyłapywania okazji. Wyznacza strategię, planuje, ogarnia. Czasem postępuje dość metodycznie, dlatego złości się, gdy nie uda się zrealizować jakiegoś planu. Szybko jednak poddaje się spontanicznej fali odkrywania. Jej pozytywny sposób bycia, a mój entuzjazm udziela nam się obojgu.

Marzenie? Własny pensjonat w Portugalii.

 


Łukasz

Choć jestem umoczony od wielu lat – po pachy – w nowych mediach, to i tak wolę zapach gazetowej czcionki drukarskiej. Na co dzień marketingowiec online w branży e-commerce. Nonkonformista. Tutaj piszę. Ale nie zgrywam reportera. Niedoścignionym wzorem dziennikarstwa jest dla mnie moja Mama.

Na blogu szukam odpowiedzi na takie pytania jak: co, kiedy, dokąd, za ile. Czasem – dlaczego. Czy mi wychodzi? Oceń sam. Tylko pamiętaj –  uwielbiam konstruktywną krytykę.

Robię zdjęcia i wideo pocztówki? Przysłowiowe „filmiki” to dla mnie niezwykły środek ekspresji nie tylko w pracy zawodowej. Bo dzięki temu realizuje swoje pasje już kilkanaście lat. Ważne są dla mnie detale, bo te pamiętam długo po powrocie.

Podróżnicze marzenie? Wciąż niespisane… Czy to źle, że nie mam bucketlisty? Choć ostatnio chodzi mi po głowie podróż kamperem w Kanadzie, w Kolumbii Brytyjskiej na swoje okrągłe urodziny.

Bliźniaki na pokładzie!

Ale się porobiło! Od lipca 2017 roku jesteśmy podwójnie zakręceni. Zostaliśmy rodzicami bliźniaczek. Od teraz Ewa i Nina będą nam fundowały podwójnie wszystkie „pierwsze razy”.

Choć podróże z dziećmi to zupełnie inny wymiar, nie będziemy rezygnować z naszych marzeń i planów. No Way! Nie damy się sterroryzować stosem pieluch. Potrzebujemy jednak czasu na to, by się rozkręcić i zacząć się wysypiać. Blog nie przyjmie formy parentingowej. Tu królują podróże (od teraz wspólne), a nie złote porady o wyborze śliniaczka do karmienia.

Jakie są nasze wyjazdy?

Zawsze w opcji all inclusive.

Ale bynajmniej nie z powodu wydanej kasy. Nie kupimy wspomnień z podróży, emocji, kontaktów z ludźmi, klimatu ulicy siedząc w resorcie. Wszystkie historie kłębią się w głowie na długo po powrocie, gdy podróżujemy samodzielnie. Smaki o których pamiętamy są też tylko nasze. Otwórz umysł, szukaj swojego pomysłu na fajny wyjazd i eksploruj dwie strony podróżniczego medalu. Staraj się podróżować świadomie, w zgodzie ze sobą i otoczeniem.

Takie są składniki naszej opcji.

img_3147-1-2

O czym jest nasz blog podróżniczy?

Pomyśleliśmy: skoro lubimy podróże na własną rękę, polujemy na okazję – mówmy o tym. Piszmy tak, jak sami chcielibyśmy przeczytać. Układajmy nasze historie,  jakie sami chcielibyśmy je usłyszeć. Z dbałością o możliwie najwyższą jakość, nie ilość. Połączymy doświadczenie i otwarte głowy. Tekst z multimediami.

Fakt zostania rodzicem nie pozostaje bez wpływu na nasze relacje. Jednak „parentingowy” wątek nie zdominuje naszych historii z podróży. Ale trudno byśmy pomijali zupełnie tematykę krążącą wokół hasła „podróże z dzieckiem”.

Playa de la Goleta Fuerteventura

Nasz blog podróżniczy łączy więc nie tylko tekst i zdjęcia, ale filmy wideo. Lubimy dyskutować. Bywa, że spieramy się na temat koncepcji naszych wyjazdów. Tym czasem też się podzielimy. Być może za pomocą słowa i obrazu pobudzimy wyobraźnię czytelników, zainspirujemy, poznamy pasjonatów podobnych do nas.

Wierzcie nam, że takie wspólne wypady nie muszę rujnować portfela. Niby to banał. Oczywista-oczywistość. Ale wciąż nie dla wszystkich. Zresztą, być może TO Was przekona.

Gdzie chcemy Cię zabrać?

W miejsca ciekawe i niebanalne. Ale dobrze wiesz, że na mapie nie ma już białych plam. Nie jesteśmy odkrywcami. Są miejsca, które nas kręcą, inspirują, dodają skrzydeł. I takie, do których mamy słabość. Niektóre z pozoru nie zachwycają, bo nie błyszczą jak kolorowy cukierek. Są też miejsca hałaśliwe i głośne, gdzie odnajdziemy urokliwe i ciche enklawy.

Odkrywamy uroki podróżowania głównie poza i przed sezonem. Docieramy tam za sprawą głównie tanich linii lotniczych, ale czasem samochodem.


Tak jak i Wy, mamy swój własny i niepowtarzalny filtr. Na blogu przeczytacie o naszych interpretacjach tego, co widzimy, opisy miejsc, które eksplorujemy. Bez zadęcia i na luzie. Dzielimy się też z Wami drobnymi poradami. Z życia wziętymi, bo osobistymi.

Zapraszamy na nasz pokład!

Joanna, Łukasz, Ewa i Nina
Blog podróżniczy pary z bliźniakami

8 uwag do wpisu “O BLOGU

  1. Pensjonat w Portugalii to ciekawy pomysl.Wrasnie wrocilam z tego kraju z wycieczka Rainbow.Ja podruzuje od 50 lat.Teraz to tylko z biurami.Podziwiam wasza pasje.Estepona jest przepiękna .
    Pozdrawiam

    Polubienie

  2. Witam. Trafiłam na Waszego bloga szukając relacji z Budapesztu 🙂 Znalazłam aż dwie świetne relacje i okazało się, że za pierwszym razem byliście niemal w tym samym terminie, w jakim my się wybieramy (29-30.04) i spaliście w tym samym hostelu, w którym zarezerwowałam pokój. Niestety my będziemy mieć do dyspozycji tylko dwa dni… Poza tym na razie bardzo pobieżnie przejrzałam inne wpisy, ale na pewno będę częściej zaglądać 🙂 Blog bardzo mi się podoba, świetne wpisy pełne praktycznych informacji, piękne zdjęcia, super 🙂
    Pozdrawiam i życzę wielu inspirujących podróży 🙂
    Asia.

    P.S. Mój mąż też ma na imię Łukasz, ale my już tylko czasem podróżujemy we dwoje, najczęściej towarzyszy nam trójka dzieci 😉 Zapraszam na naszego bloga: http://podrozujsnijodkrywaj.blogspot.com/

    Polubione przez 1 osoba

    1. Witaj Joanna 🙂
      Dziękujemy za miłe słowa 😀 Staramy się, jak możemy. No tak, w zeszłym roku Budapeszt skradł nasze serca. Byliśmy tam dwukrotnie: wiosną i jesienią. A to miasto ma swój urok – naprawdę. Jeśli się wybieracie, to koniecznie na Górę Jana, którą nam nie udało się zobaczyć, a apetyty mieliśmy ogromne. Polecamy także nasze wideopocztówki. I zajrzymy do Was. Przed nami wkrótce Wiedeń 😉 Pozdrawiamy Ciebie i Twoją rodzinkę!

      Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.