Sycylia Zachodnia jesienią w październiku

Sycylia w październiku. Sycylia jesienią i poza sezonem. Włoska wyspa zapewniła nam solidną dawkę słońca i klimatu Włoch przed polską zimą. To było niemal idealne włoskie espresso przed jesiennym polskim… depresso. Czym skusiło nas urokliwe Castellammare del Golfo? Co zaskoczyło w popularnym Scopello? Jak podróżować w czasie Covid-19?

Nie będziemy rozpisywać się przesadnie w temacie „koronawirus na podróże„. Skoro tu trafiłeś, to sam doskonale pamiętasz, jak Covid-19 namieszał w 2020 roku wszystkim spragnionym podróży (w szczególności lotniczych).

O czym przeczytasz w naszym wpisie?

▶️ Jak wyglądał nasz plan na 3 dni?
▶️ Czym poruszaliśmy się po regionie?
▶️ Gdzie plażowaliśmy?
▶️ Jakie się mieszka w pokoju bez okien?
▶️ Co warto zjeść na Sycylii będąc pierwszy raz?
▶️ Gdzie zjedliśmy (a właściwie nie dało rady) najgorszą (póki co) pizze we Włoszech?

Sycylia z Wrocławia

Tytułem wstępu. Sycylia, największa europejska wyspa kompletnie, nie była w naszym planie. Jesienią miała być Malta. A że na Maltę z powodu szalejącego wirusa loty zawieszono, musieliśmy podjąć szybką decyzję. Skuszeni wizją słońca przebukowaliśmy loty się na Sycylię z Wrocławia.

Wylot w środę, powrót w sobotę (7-10 października 2020 r.).

Wrocławskie lotnisko. Czekamy.

Sycylia a Covid-19

Fejsbukowe „włoskie” grupy (linki do nich podaje na końcu wpisu) aż rozpaliły się (i my sami) do czerwoności, gdy okazało się, że na lotnisku w Palermo bez kompletnego przygotowania i planu Włosi robią testy na lotnisku, na koronawirusa, przylatującym Polakom. Właśnie wtedy, w październiku. W konsekwencji wielu z nich wyszło z lotniska o… 4 rano (przylot 20:45).

Nasze córki to naprawdę dzielne podróżniczki. Zaopatrzone w maskotki z Psiego Patrolu szykowały się na lot.

Bez wchodzenia w detale, cała ta epopeja równie jak szybko się zaczęła, tak szybko się skończyła. Włosi tymczasowo odpuścili. My odetchnęliśmy. Szykowaliśmy się do wyjazdu…

Nawiasem mówiąc: nasz wpis to tylko mała inspiracja. Warto śledzić dyskusje na włoskich grupach na Facebooku. Tam traficie na wiele aktualnych informacji, wrażeń bezpośrednich i czy relacji osób przebywających na Sycylii.

Sycylia Zachodnia jesienią w 3 dni

Długo wodziliśmy palcem po mapie szukając miejsca na nocleg. Trudno było się zdecydować, czy Trapani, czy Palermo. Uznaliśmy, że kompromisem będzie miejsce położone pomiędzy tymi dwoma miastami, czyli Castellammare del Golfo.

Dlaczego?

🔵 Byliśmy krótko: 3 pełne dni;
🔵 Nie chcieliśmy gnać i zaliczać, a nacieszyć się okolicą;
🔵 Podróżowaliśmy tylko transportem lokalnym, względnie taksówką;
🔵 Nie wynajmowaliśmy auta;
🔵 Nie chcieliśmy spędzać czasu w dużych miastach (Palermo);
🔵 Mieliśmy określony budżet na cały wyjazd;
🔵 I najważniejsze – podróżujemy z małymi dziećmi. To wiele determinuje.

Wytrwani podróżnicy mawiają, że „najlepszy plan, to nie mieć planu”. Super, tak też można (i we Włoszech warto to wziąć sobie czasem do serca). Ale półwytrawni, a szczególnie Ci podróżujący z dziećmi, muszą określić jednak jakieś ramy, które wyznaczą tablicę rozkładu jazdy każdego dnia.

Szybka panorama na zatokę z okna autobusu na trasie do Scopello

Co udało się zobaczyć i co przeżyliśmy w ciągu 3 dni?

🔵 Spacerowaliśmy po miasteczku Castellammare del Golfo bez mapy;
🔵 Kilkukrotnie byliśmy w tutejszym porcie, przy plaży miejskiej i na deptaku;
🔵 Wypiliśmy Spritza i świeży sok z granatu przy porcie;
🔵 Zjedliśmy, a właściwie nie podjęliśmy się próby zjedzenia NAJGORSZEJ pizzy we Włoszech;
🔵 W ostatnim dniu pobytu, kilka godzin przed odlotem, leniwie leżakowaliśmy na plaży Lido Peter Pan;
🔵 Zjedliśmy lokalny makaron na plaży Lido Peter Pan;
🔵 Kupiliśmy w lokalnym sklepie makaron Busiaste
🔵 Dotarliśmy autobusem do Scopello (stare miasto) bez wizyty na słynnej (i mocno instagramowej) plaży przy tuńczykarni (Spiaggia La Tonnara);
🔵 Wykąpaliśmy się w morzu przy plaży Caia Baialuce w Scopello (dotarcie tam wycisnęła z nas niezłe poty)
🔵 I wreszcie: nocowaliśmy w mieszkaniu… bez okien

Castellammare del Golfo – baza wypadowa w Sycylii Zachodniej

Niespełna 15-tysięczne miasteczko położone jest mniej więcej w połowie drogi między Palermo a Trapani. Z lotniska Aeroporto di Palermo do Castellammare del Golfo prowadzi wygodna i szybka trasa (51 km). Spójrz na mapę. Doskonała baza wypadowa do wielu atrakcji w regionie: Scopello, San Vito lo Capo, rezerwatu Zingaro, a nawet… Trapani.

Dojazd z lotniska na miejsce zajął nam nieco ponad godzinę (transfer zapewnił nam hotel… 90 euro w dwie strony). Ulokowaliśmy się w hotelu Locanda Sirocco przy via Garibaldi. Dobrze położony, z przyzwoitymi śniadaniami w formie bufetu (dla nas to ważne, szczególnie w podróżach z dziećmi), w atrakcyjnej lokalizacji i w niewygórowanej cenie.

W pobliżu naszego hotelu – mały stragan owocowo-warzywa wraz z małą (chyba) wędzarnią.

Położenie, krajobrazy, możliwości dotarcia do wielu ciekawych miejsc, przyzwoita baza noclegowa – to były nasze kryteria (obok wymienionych już wyżej), które zdecydowały o tym, że nocowaliśmy tu przez 3 dni.

Nie chcemy przepisywać tu Wikipedii by zilustrować jego historię, a ta – jak w przypadku wielu włoskich miasteczek – jest urozmaicona i bogata (wspomnę niżej o sycylijskiej mafii). Zaskoczyło nas, przy eksplorowaniu internetu, że miasto traktowane jest trochę po macoszemu, na jednodniową wycieczkę, kilkugodzinny pobyt. Owszem, tak też można…

Ale podróż lepiej smakuje jeśli jakiemuś miejscu poświęcisz więcej czasu.

Port jachtowy w Castellammare

Pocztówkowy widok z portu to chyba najpopularniejsza foto pamiątka z tego miasta. Trudno się dziwić. Można się wpatrywać i wpatrywać czując na każdym skrawku ciała wiejący wiatr znad zatoki.

Nawiasem mówiąc, pandemiczna rzeczywistość zafundowała Castellammare del Golfo mniejszą ilość turystów niż zazwyczaj o tej porze roku. Wiele knajp w hibernacji lub zamkniętych. W porcie budki z naganiaczami na rejsy statkiem stały puste.

Port jachtowy w Castellammare del Golfo

W otoczeniu portu znajduje się wiele knajp, restauracji czy niewielkich barów. My swoje kroki skierowaliśmy do jednego z lokali. Wzrok przykuł stragan z zerwanymi dopiero co granatami (owoc sezonu jesiennego) i maszyna do wyciskania soku. Ja wziąłem sobie szklankę soku, Asia zmrożonego Aperola, a dziewczyny lody.

Panowie, zapamiętajcie (bez względu na wieku): świeży sok z granatu zawsze dobrze zrobi Waszej prostacie ;). Bar o którym piszemy, mieści się tutaj, w sąsiedztwie siedziby straży portowej.

Ulica przy której ulokowany był nasz hotel – Locanda Sirocco.

Park miejski w Castellammare del Golfo

Mając małe dzieci zawsze szukamy terenów zielonych, placów zabaw w miejsca do których się udajemy. Trudno o rozległe oazy zieleni w tym włoskim miasteczku. Tym bardziej ucieszyło nas, że Park Villa Comunale Regina Margherita znajduje się w pobliżu hotelu, kilka minut piechotą.

Balkon z punktem widokowym na port. Park Villa Comunale Regina Margherita.
W jednej z bocznych uliczek. Pomaga nam znajomość włoskiego Asi, bo dzięki temu możemy czasem nawiązać luźną rozmowę. Tutaj, chyba z racji pustych uliczek, ciekawość starszej Pani wzbudziła nasza obecność i spacerowy nastrój:
– A skąd jesteście?
– A to bliźniaczki?
– Tam, o (wskazując palcem), nie idźcie, nie ma przejścia…

Scopello w jeden dzień

Teren dawnej tunczykarni (Tonnara di Scopello) i przylegająca do niej plaża, to chyba instagramowy (i frekwencyjny) hit tej małej miejscowości. Spragnieni słońca i instagramowych kadrów turyści w szczycie sezonów niemal ściskają się tutaj (dosłownie) jak tuńczyk w puszcze. I nas skusiło to miejsce poza sezonem. Sądziliśmy, że dotarcie tutaj i wizyta będzie łatwa i przyjemna (brak tłumów itp.).

Plaża w Scopello – tunczykarnia

Niestety, obeszliśmy się smakiem…

plaza w Scopello
zdjęcie: Mattia Marzano, źródło: Unsplash.com

Warto zapamiętać: tereny dawnej tuńczykarnii wraz przylegającą plażą to miejsce prywatne. Obowiązują bilety wstępu. Przed wizytą nie zaszkodzi odwiedzić ich fanpage na facebooku by sprawdzić czy akurat tego dnia miejsce nie jest w całości zarezerowowane w związku z jakąś imprezą lub uroczystością.

Trasę do Scopello pokonaliśmy z Castellammare del Golfo autobusem z Piazza della Republica dokładnie z tego miejsca, w którym stoi widoczny pod linkiem autobus. Przejazd nie trwał długo, bo Scopello leży zaledwie 10 km od miejsca odjazdu.

trasa castellammare del golfo scopello

Po 25 minutach byliśmy na miejscu. Autobus zatrzymuje obok parkingu Big Parking Scopello, w starej części Scopello, położonej w górnej części. Tu gdzie lokale gastronomiczne, stragany z pamiątkami i restauracje wabią przyjezdnych.

I nie sądziliśmy, że od teraz zafundujemy sobie trasę przełajową z wózkiem bliźniaczym pełną niepewności i wylanego ponad normę potu. Nie sądziliśmy, że zejście z górnej części miasteczka na plażę okaże się bardzo skomplikowane. Brak wskazówek ani drogowskazów sprawił, że nie wiedzieliśmy jak iść. No tak, są mapy Google, powiesz. Ale one dając rzut z góry niewiele nam pomogły. Pomógł nam za to obwoźny sprzedawca owoców z Fiata Multipla.

Przed spacerem zafundowaliśmy sobie małe lody. Niestety, zupełnie przeciętne w smaku.

Schodziliśmy w dół, wąską i kamienistą ścieżką pchając wózek w idealnym, październikowym słońcu.

W rezultacie okazało się, że dojście z punktu naszego wyjścia do punktu wejścia na teren tunczykarni był ponad nasze siły. Dodatkowo spotkanie po drodze turyści oznajmili nam, że dziś z racji organizowanego tam wesele, wejście jest niedostępne.

Plaża w Scopello – Calla Baialuce

Ruszyliśmy na najbliższą, niezwykle kameralną i raczej kamienistą plażę: Cala Baialuce – zobacz na mapie. Wejście na jej teren to też łut szczęścia. Plaża jest dostępna z pozycji zamkniętego osiedla domków. Brama tego dnia była otwarta – weszliśmy. Nie doszliśmy to znacznie lepszego miejsca. Może dojechać autem lub dość pieszo. Może Ty skorzystasz? Zerknij na mapę – Calla dell’ovo

Calla Baialuce – Scopello

Pod stopami zamiast ton piasku mieliśmy setki kilogrami wyschniętych wodorostów, które tworzyły pod stopami przyjemny i miękki dywan. Ale lazur wody już jest taki, jaki być powinien.

Powrót było już pod górkę. I dał nam w kość. Musieliśmy sobie to zrekompensować sobie włoskimi przysmakami w znajdujących się w Scopello lokalach gastronomicznych.

Na koniec nie mogło zabraknąć…

Plaża w Castellammare del Golfo

W samym mieście odwiedziliśmy jedną, o tej porze już pustą. Choć bywali i tacy, których październikowe słońce zainspirowało do plażowania.

Panorama na Zatokę i fragment plaży miejskiej.
Plaża miejska w Castellalmmare del Golfo. Widok z deptaku położonego przy plaży.

Plaża w Castellammare del Goflo – Lido Peter Pan

Dużo bardziej kusząca swoimi możliwościami i rozmiarem była plaża już poza miastem, ale w bliskim sąsiedztwie Castelleammare. Spędziliśmy tu ostatnie godziny przed wyjazdem. Zadziwiająco prawie letni klimat już w kalendarzowym październiku. W zupełności nie oddało się odczuć, że już za chwilę w Polsce wyskoczy w górę ilość zakazań na Covid-19, a my „wyrwiemy się” w ostatnim momencie włoskiemu lockdownowi.

Nawiasem mówiąc: więcej ciekawych ujęć z tego miejsca pokazujemy w naszej wideopocztówce z Sycylii poniżej.

Najgorsza pizza na Sycylii

OK, nagłówek może lekko naciągany, bo ograniczamy się do Castellammare del Golfo. Przy okazji należy się małe wyjaśnienie. Sycylia to nie jest region słynący z pizzy. Tu królują owoce morza, przysmakiem jest lokalny makaron busiate czy arancina. Ale z braku laku (bo dzieci głodne) musiałem na coś się zdecydować jeśli lokale wokół albo pozamykane (liczyliśmy szczególnie na jeden, Charlie Brown, polecamy przez innych blogerów) albo nieczynne.

Niemniej jednak, nie spodziewaliśmy, że dane nam będzie zjeść (a właściwie zamówić), chyba najgorszą jak dotąd pizze we Włoszech. W pobliżu naszego hotelu skierowałem swojego kroki do Walidò Pizzeria. Co jak co, ale skoro pizza to produkt sztandarowy, to chyba warto na nią postawić.

Tak to wygląda. Zapachów i smaku przez bloga nie da się przekazać. Wszystko pachniało spalenizną i brudnym piecem.

Sycylia Zachodnia z dziećmi w 3 dni: nasz plan

Na naszej mapie umieściliśmy wiele miejsce. Z powodu pandemii niedostępny był Rezerwat Zingaro, choć z 2. strony trekking z dziećmi odpadał. Więcej o tym miejscu przeczytacie tutaj, na blogu Natalii. Bo naprawdę warto tam się pojawić.

I właściwie to wszystko. Skromnie? Komunikacja autobusowa działa, ale w ograniczonym zakresie. Warto mieć auto jeśli zależy Ci na sprawnym i szybkim dotarcie do wielu miejscu w ciągu 3 dni.

Sycylia w październiku – nasz film

Odkąd podróżujemy jako para i jako rodzice, staramy się przywozić parę ujęć filmowych, by poskładać je w formie wideopocztówki. Wszystkie publikujemy na kanale YouTube. Zobacz podróżniczą plejlistę tutaj.

A poniżej? Zaprowadzimy Cię do kilku miejsc, które odwiedziliśmy.

Sycylia poza sezonem – informacje praktyczne

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.